Majówka roku 2020 ściągnęła rekordową liczbę turystów. Z moich obserwacji na szlaku wynikało, że w Beskidy zawitali ich miłośnicy, a także nowicjusze. Covidowe wędrowanie pozwalało na ściągnięcie maseczek w lasach i górach. W dolinach obowiązywały nakazy i zakazy, naprawdę dziwny to był czas. Dla mnie w górach było jak dawniej. Było wolno, była wolność, było pięknie. Bo przecież przyszedł maj…
Majówka płatała pogodowe figle. Częstowała mocnym słońcem, przejściowym deszczem i burzami. W plecaku zatem odzieżowy misz masz - przez ciepłe bluzy, po przeciwdeszczowe kurtki. Na sobie cebulka. Ruszamy!
Dolina Białej Wisełki - Barania Góra
Zostawiliśmy samochód na jednym z ostatnich wolnych miejsc na bezpłatnym parkingu. Ruszamy asfaltową drogą, która wiedzie przez jedną z piękniejszych dolin w Wiśle. Asfalt ten, choć w ładnym otoczeniu, ciągnie się niemiłosiernie. Nie męczy ciała, bo przewyższeń nie znajdziemy tutaj dużych, ale głowa (i kolana) chciałyby już maszerować leśną ścieżką.
Po 3,5 kilometrach odbijamy na górski szlak i tutaj też zaczyna się mocniejsze podejście. Jednak nie rozpędzamy się tutaj, bo po chwili mijamy Kaskady Rodła, czyli zespół naturalnych wodospadów i progów wodnych na Białej Wisełce. Kilka pstryków aparatem i ruszamy dalej, 4 kilometry do celu.
Idziemy wzdłuż rzeki, przez większość czasu w przyjemnym cieniu. Półtora kilometra od szczytu mamy pierwsze panoramiczne widoki. Beskidy skąpane w zieleni - to lubimy.
Barania Góra
Kiedy docieramy na szczyt widzimy polanę wypełnioną turystami. Wchodzimy na wieżę, stąd dopiero można nacieszyć oczy na:
Beskid Żywiecki i Tatry
Beskid Śląsko-Morawski:
Beskid Śląski:
Barania Góra - Gawlasi
Dalszą wędrówkę skierowaliśmy w stronę Gawlasów. To niepozorny szczyt mniej więcej w połowie drogi na Skrzyczne. Swoją drogą to jeden z piękniejszych, panoramicznych szlaków w tej części Beskidów. Nie dziwi więc zwiększony ruch na szlaku i oblężenie szczytów w czasie długich weekendów i wakacji. Do Gawlasa wędrujemy przyspieszonym krokiem. Widokowy szlak pokazał ciemne chmury na horyzoncie i opady gdzieś w oddali. Deszcz pojawił się w prognozach na ten dzień, więc nie było to dla nas większym zaskoczeniem. Przed Gawlasem jeszcze jedno szybkie zdjęcie na Żywiecczyznę i marsz na ulubiony Cieńków.
Spacerem przez Cieńków
Na trasie zieleń mieszała się z granatem chmur. Ciekawie wyszło to na zdjęciach. :) Jednak nie uniknęliśmy lekkiego deszczu, który dosłownie przewinął się przez chwilę nad Cieńkowem. Dalszy etap trasy pokażę na zdjęciach. Dodam tylko, że uwielbiam tutaj wracać o każdej porze roku, choć Cieńków wiosną nie ma sobie równych! :)
Krótkie podsumowanie szlaku
Mapa trasy:https://pl.mapy.cz/s/fazemoneda
Informacje o trasie
- Długość trasy: 19,3 km
- Suma przewyższeń: 799 m
- Czas wg mapy: 7h 30 min