Czytałam dziesiątki relacji ze zdobycia tej góry. Byłam jej ciekawa, choć sama nie wiedziałam, co powie na taką wysokość mój organizm i na jakie warunki trafimy. Ale w tamten piątek cały wszechświat był po mojej stronie. Czułam się nieźle i trafiliśmy na najlepsze z możliwych warunków pogodowych. I powoli zaczęła dochodzić do mnie świadomość, że to już się dzieje, że za chwilę znajdę się w miejscu, które ostatnio zaprzątało większość moich myśli. Że spełnię swoje MARZENIE!
Na najwyższym szczycie Maroka i Afryki Północnej przywitało nas słońce i delikatny wiatr. Granatowo-szary Atlas Wysoki skąpany był w promieniach. Nasze oczy błyszczały z podziwu.